Evans wraz z fenomenalnym pianistą Davidem Kikoskim przyjechali do Łodzi niemal wprost z lotniska. Lot z Nowego Jorku zmęczył chyba nieco saksofonistę, czego za to zupełnie nie było widać po obsługujący fortepian i keyboard Kikoskim, muzyku obdarzonym niesamowitą wyobraźnią, zmysłem improwizatorskim i poczuciem humoru.
Za perkusją zasiadł przyjaźniący się z Evansem od lat Krzysztof Zawadzki, lider grupy Walk Away. Na Evansie i Kikoskim wrażenie zrobił młody basista Michał Barański, z którym wystąpili po raz pierwszy w życiu. Nic w tym jednak dziwnego, Barański jest jednym z najlepszych polskich kontrabasistów i gitarzystów basowych, członkiem zespołów Zbigniewa Namysłowskiego, Agi Zaryan czy Pawła Kaczmarczyka. Evans to kolejny ze współpracowników Milesa, z którym Barański nawiązał sceniczne porozumienie; koncertuje bowiem z saksofonistą i klarnecistą Bennym Maupinem.
W programie koncertu pt. "Tribute to Miles" dominowały utwory Evansa, prowadzonego przez niego na saksofonie tenorowym i sopranowym. Na tym drugim, co zaskakujące, uzyskuje znacznie ciekawszą paletę brzmień; jego tenor jest nieznośnie słodki.
Z repertuaru Milesa Bill Evans wybrał "All Blues", "Blue in Green" (przy okazji zdradził, iż Davis kiedyś mu zdradził, że to kompozycja słynnego pianisty... Billa Evansa), a na bis - "Jean Pierre", kompozycję, którą jak wyjaśnił saksofonista, przeprowadził do repertuaru koncertowego grupy Davisa wbrew liderowi.
Za perkusją zasiadł przyjaźniący się z Evansem od lat Krzysztof Zawadzki, lider grupy Walk Away. Na Evansie i Kikoskim wrażenie zrobił młody basista Michał Barański, z którym wystąpili po raz pierwszy w życiu. Nic w tym jednak dziwnego, Barański jest jednym z najlepszych polskich kontrabasistów i gitarzystów basowych, członkiem zespołów Zbigniewa Namysłowskiego, Agi Zaryan czy Pawła Kaczmarczyka. Evans to kolejny ze współpracowników Milesa, z którym Barański nawiązał sceniczne porozumienie; koncertuje bowiem z saksofonistą i klarnecistą Bennym Maupinem.
W programie koncertu pt. "Tribute to Miles" dominowały utwory Evansa, prowadzonego przez niego na saksofonie tenorowym i sopranowym. Na tym drugim, co zaskakujące, uzyskuje znacznie ciekawszą paletę brzmień; jego tenor jest nieznośnie słodki.
Z repertuaru Milesa Bill Evans wybrał "All Blues", "Blue in Green" (przy okazji zdradził, iż Davis kiedyś mu zdradził, że to kompozycja słynnego pianisty... Billa Evansa), a na bis - "Jean Pierre", kompozycję, którą jak wyjaśnił saksofonista, przeprowadził do repertuaru koncertowego grupy Davisa wbrew liderowi.